Po tym, jak Turcja zablokowała kandydaturę Andersa Rasmussena można wnioskować, że najbliżej Radosławowi Sikorskiemu do tego stanowiska. Jednak wszystko teraz zależy od tego, czy rzeczywiście Radosław Sikorski jest poważnie traktowany przez Stany Zjednoczone i głównych graczy UE, czy jego osoba to, tylko pijarowski balonik napompowany przez Polskie podwórko. Od początku widać, że Radosław Sikorski jest nie na rękę "wielkim tego świata" i można zaobserwować, że prędzej szefem NATO zostanie jakiś Hiszpan, czy Francuz, aniżeli Radosław Sikorski, ale kto wie. Jeżeli mimo wszystko jest tak, że Sikorski jest pomimo niechęci do jego osoby brany poważnie pod uwagę "ze względów merytorycznych" to jestem niemal pewien, że Polak dziś zostanie szefem NATO. Kluczowe jednak dla tej kandydatury będzie stanowisko Lecha Kaczyńskiego i jego działania po ogłoszeniu weta przez Turcję. Jeżeli Lech Kaczyński nie tracił czasu i poważnie zabrał się za lobbowanie Sikorskiego powinniśmy usłyszeć za kilka godzin, że jest on oficjalnym kandydatem (Jak wiemy do tej pory stanowisko Radosława Sikorskiego wyglądało na "chcem, ale nie wiem"...).
Już bardziej realnie...
Czy Sikorski rzeczywiście będzie szefem NATO? Tylko dzięki geniuszowi politycznemu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego mogłoby tak być... Od początku widać stosunek do jego kandydatury i to, jak poważnie jest traktowany przez głównych graczy. Ja jednak wierzę, bo jestem naiwny... Niestety negocjacje polityczne to nie wybór poprzez argumenty merytoryczne, a zwykłe kupczenie(A, to chyba jednak również plus dla Sikorskiego). Nie da się wykluczyć, że "UE" prędzej poprze Sikorskiego, aniżeli Kanadyjczyka...
Taki temacik z rana, żeby nie przespać historycznej chwili hmm ...
